
Zielona-Korzeniec i okolice - dzielnica
D Ą B R O W A G Ó R N I C Z A 2 0 1 4 - 2019
KRZYŻ POWSTAŃCZY - ZIELONA
Znajduje się w polu tuż za Parkiem "Zielona" po prawej stronie ulicy Letniej, na łące obok skrzyżowania drogi do Marianek i dojazdu do Kopalni Piasku. Jest mało widoczny z drogi.
Jak się tam znalazł i co upamiętnia? Jest maj 1863 roku. Trwa Powstanie Styczniowe. Wojska Mariana Langiewicza kierują się w stronę ziem zaboru austryjackiego. Podczas przemarszu nocą z 3/4-go maja 1963 roku, zorganizowali obozowisko we wsi Krzykawa koło Olkusza. W dzisiejszej Krzykawce był dworek ziemski, w którym znaleźli miejsce na nocleg i odpoczynek. Dworek ten był niemym świadkiem następnych wydarzeń. Prawdopodobnie zmęczenie, doprowadziło do zaśnięcia żołnierzy wystawionych na wartę. Zaskoczeni powstańcy byli łatwym celem dla oddziałów rosyjskich. Wojska Langiewicza pod dowództwem płk Józefa Miniewskiego w liczbie około 500 osób, zostały okrążone przez oddziały kozaków. 5-go maja 1863 roku na pobliskiej polanie doszło do zaciętej potyczki. Po stronie powstańców brał udział w walce oddział włoskich "garybaldczyków" pod dowództwem pełniącego funkcję szefa sztabu oddziałów, płk. Francesko Nullo. Niestety, podczas tej walki, został trafiony kulą w serce. Wojska powstańcze zostały rozbite. Niedobitki podjęły ucieczkę w kierunku Czeladzi. Część dotarła do Dąbrowy, w miejsce zwane "Pustkowiem" (dzisiaj jest to teren położony tuż za Parkiem "Zielona" w kierunku Marianek). Urządzono postój w pobliskim lasku. Jednak i tutaj dopadły ich oddziały kozackie. Kozacy mieli za główne zadanie nieustanne tropienie każdego przejawu działalności powstańczej. Podczas tej bitwy, jednej z ostatnich na terenie Dąbrowy, zginęło kilkudziesięciu powstańców. Pozostali przy życiu dalej uciekali w stronę wolności.
Ciała zabitych na mocy rozkazu dowódcy kozaków zostały na polu w miejscu bitwy. Nie wolno ich było pochować, ani przenieść w inne miejsce, by widok zabitych odstraszał przed wstępowaniem kolejnych ochotników do oddziałów powstańczych. To był gorący maj. Wysokie temperatury doprowadziły do szybszego rozkładu ciał, a ponadto zaczęły się nimi interesować ptaki i dzikie zwierzęta. Po kilku dniach wójt Małobądza wystąpił z prośbą do władz rosyjskich o możliwość pochowania zabitych w bitwie powstańców. W obawie przed możliwością wystąpienia epidemii, dowódca wojsk kozackich wydał pozwolenie na ich pochówek na cmentarzu w Niegowonicach. Żołnierze Ci spoczywają tam nadal.
Miejsce, na którym wydarzyła się ta bitwa, to pastwisko należące od kilku pokoleń do rodziny Bałdysów (jednej z najbardziej liczących się wówczas rodzin w Dąbrowie). To właśnie oni w tym miejscu ustawili wówczas dębowy krzyż, by upamiętnić tamtą bitwę. Krzyż stoi do dzisiaj. Pod wpływem czasu i warunków atmosferycznych, drewno w dolnej części uległo zniszczeniu. W efekcie w 1989 roku krzyż przewrócił się. Wówczas przeniesiono go do pobliskiego gospodarstwa, gdzie poddany został prowizorycznej konserwacji. Oryginalnie elementy były łączone za pomocą drewnianych kołków, które w wyniku upadku uległy uszkodzeniu. Połączenie elementów zastąpiono metalową śrubą. Niestety, ale gdy krzyż przez kilka dni leżał na ziemi, skradziono z niego odlew postaci Pana Jezusa. Krzyż wkopano ponownie w tym samym miejscu, gdzie stał poprzednio. Jest jednak niższy o odcięty, zniszczony przez czas element.
Obecnie krzyż jest w bardzo złym stanie. Mocno pochylony, nadpalony poprzez wypalanie traw, drewno zmurszałe od deszczu i wiatru. Jeżeli nikt nie zainteresuje się tym zabytkowym obiektem, w niedługim czasie pozostaną jedynie te zdjęcia.
7-go lutego 2011 roku krzyż doczekał sie swojego następcy. Oryginał ma być zabezpieczony w Muzeum Miejskim SZTYGARKA. Nowy krzyż został postawiony nie dokłądnie w tym samym miesjcu co pierwowzór. Stanół po przeciwnej stronie ulicy Letniej, w pobliży kanału wodnego. Nie jest też jego wierną kopią. Jest to masywny krzyż dębowy, przymocowany do ziemi za pomocą specjalnie wykonanej w tym celu podstawy. Na krzyżu wudnieją dwi daty: 1863 oraz 2011.